W ostatnim czasie w Warszawie zarejestrowano minimalny spadek cen mieszkań, co zainicjowało dyskusję na temat potencjalnego "pęknięcia bańki" na rynku nieruchomości. Zgodnie z danymi zametr.pl, w ciągu ostatnich 30 dni ceny te spadły o symboliczne 0,1 proc. Choć portal warszawa.wyborcza.pl podaje to jako oznakę pękającej bańki, eksperci wypowiadający się dla Business Insider Polska wskazują na potrzebę ostrożności w używaniu tego pojęcia.
Analiza historii ogłoszeń pokazuje, że znaczące obniżki cen dotyczą głównie mieszkań w stanie deweloperskim, które nabyto w latach 2022 i 2023 jako inwestycje. Ich właściciele, którzy planowali sprzedaż bez wykończenia wnętrz, teraz obniżają ceny, a niektórzy decydują się nawet na wykończenie mieszkań, by ułatwić ich sprzedaż.
Według ekspertów, rynek nieruchomości jest cykliczny i obecne zmiany mogą być postrzegane w kontekście normalnej dynamiki rynkowej, a niekoniecznie jako symptom kryzysu. Mimo spadków cen w niektórych segmentach rynku, ogólna dynamika cen wciąż jest skorelowana ze wzrostem dochodów, co wyklucza teoretyczną obecność bańki spekulacyjnej.
Dla przypomnienia, w 2008 roku w Polsce obserwowano znacznie bardziej dramatyczne odrywanie się cen nieruchomości od realiów ekonomicznych, co faktycznie doprowadziło do kryzysu. Aktualne zmiany cen mogą wskazywać na zdrową korektę, a nie na kryzys spekulacyjny, o czym warto pamiętać przy rozważaniach inwestycyjnych na rynku nieruchomości.